Wśród ogromnego asortymentu tworzyw, jakie znaleźć możemy na rynku, kauczuk jest bez wątpienia jednym z najbardziej popularnych. Nie można się temu dziwić – jest to podstawa dla większości materiałów gumowych, a jego właściwości są bardzo unikalne. Dzisiejsze budownictwo oraz inżynieria często korzystają z tworzyw o dużej elastyczności, dlatego kauczuk zawsze wydaje się być naturalnym kandydatem przy ich wyborze. Posiada on jednak liczne odmiany oraz zamienniki – na które z nich warto jest więc postawić? Pytanie to jest dość trudne i nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi – każde tworzywo produkowane jest w zamyśle o konkretnym zastosowaniu, przez co poszczególne produkty są lepiej przystosowane do nieco innych zadań. Warto jest jednak poddać ten temat dyskusji.

Surowy czy wulkanizowany – jak uzyskać dobry kauczuk?
Powszechnie znaną gumę uzyskuje się w procesie wulkanizacji kauczuku. Tworzywo to, bez odpowiedniej obróbki, cechuje się niską trwałością, podatnością na skrajne temperatury, a przede wszystkim lepkością, która bardzo utrudnia pracę z nim. Aby kauczuk nadawał się do szerszego zastosowania, należy poddać go obróbce chemicznej i termicznej. Szczegóły tego procesu różnią się, gdyż mają bezpośrednie przełożenie na efekt końcowy. Kauczuk wulkanizowany dłużej lub w wyższej temperaturze będzie wykazywał inne właściwości, niż ten po mniej intensywnym wypalaniu.
Kauczuk naturalny a kauczuk syntetyczny
Tradycyjnie, kauczuk uzyskiwano z rosnących w tropikach roślinach – praktykę tą znali już starożytni mieszkańcy Ameryki Południowej. Włókna, w wyniku starannej i wyczerpującej obróbki, uzyskiwały właściwości gumy, gdyż ich cząsteczki ulegały splątaniu. Dziś jednak większość gumy produkowana jest w sposób sztuczny, uzyskując syntetyczne tworzywo o podobnych właściwościach. Odbywa się to drogą laboratoryjną, gdzie kauczuk poddaje się specjalistycznej syntezie. Statystyki wykazują, że blisko 70% kauczuku corocznie produkowanego na dzisiejszym rynku jest pochodzenia sztucznego.