Squid Game – fikcja czy możliwa przyszłość?

Intrygująca zapowiedź

Czy jest ktoś, kto jeszcze nie słyszał o nowym hicie Netflixa – Squid Game? Dla mniej wtajemniczonych… 456 ludzi, którzy jak sami przyznają „są na finansowym dnie” otrzymuje zaproszenie do udziału w tajemniczej grze, w której zwycięzca staje się bogatszy o 45,6 miliarda południowokoreańskich wonów. Aby wziąć w niej udział wystarczy zadzwonić na otrzymany numer, podać swoje dane i w wyznaczonym terminie stawić się w odpowiednim miejscu.  

Tragiczny los przegranych

O tym, co dzieje się z przegranymi, uczestnicy tytułowej Squid Game dowiadują się dopiero podczas udziału w pierwszej „dziecięcej grze”, którą polscy widzowie określić mogą jako „Baba Jaga patrzy”. Znana wszystkim z dzieciństwa możliwość zagrania danej gry powtórnie w przypadku błędu, w tym przypadku niestety nie istnieje. Jeden zły ruch uczestnika, równa się jego śmierci.

Kadr z serialu Squid Game.
Fot. materiały prasowe/Netflix

Zachwyty pomieszane z oburzeniem

Pierwszy sezon Squid Game okazał się totalnym hitem na całym świecie. Jego fenomenem jest również fakt, że jako jeden z nielicznych seriali wywołał w widzach ogromny podział na jego krytyków i zwolenników. Pierwsza grupa zwraca uwagę przede wszystkim na bezceremonialne ukazywanie w fabule licznych scen egzekucji, które wypaczają ludzką wrażliwość, generując przekaz, że życie i śmierć człowieka to żadna wartość. Przeciwnicy wskazują także na fakt, że dostęp do serialu nie ma obwarowań wiekowych, a przecież drastyczne sceny śmierci mogą poważnie wpływać na rozwój dzieci i młodzieży, czyli liczną grupę użytkowników Netflixa. Czy oprócz krwawej fabuły można dostrzec jakieś pozytywne wartości w tym serialu? Zwolennicy Squid Game twierdzą, że tak. Ich zdaniem serial ma głęboki podtekst psychologiczny, pokazując problemy współczesnego człowieczeństwa. Fani netflixowego serialu sądzą, że stawia on przed widzami istotne pytanie – Co jesteś w stanie zrobić dla pieniędzy?, uzmysławiając ludziom kruchość człowieczej egzystencji i prawdziwe jej wartości.

Rzeczywistość w Squid Game

Zapewne niewiele osób wie, że pomysł na serial jest odzwierciedleniem prawdziwych przeżyć scenarzysty i reżysera Dong-hyuk Hwang’a. Koreańczyk zaczął tworzyć scenariusz do Squid Game już w 2008 roku, kiedy znajdował się na skraju nędzy. Mieszkał wtedy w lokalnej kawiarni, czytając dostępne tam komiksy tj. „Battle Royale”, „Gambling Apocalypse:Kaiji” czy „Liar Game”. To właśnie osobiste przeżycia i treść mang zainspirowały go do stworzenia scenariusza o grupie ludzi decydujących się na udział w morderczych grach znanych z dzieciństwa, celem wyjścia z długów i odwrócenia swojej złej passy.

Dong-hyuk Hwang - scenarzysta i reżyser serialu Squid Game.
Fot. cheatsheet.com

Czy koreański serial to wizja przyszłości?

Oglądając pierwszy odcinek Squid Game można odnieść wrażenie, że ktoś miał bujną wyobraźnię i był pozbawiony ludzkich zahamowań, żeby wypuścić na rynek taki a nie inny obraz. Zagłębiając się jednak w dalsze losy bohaterów, poziom realności serialu zyskuje na znaczeniu. Serialowe postacie prezentują bowiem cechy zwyczajnych, realnych ludzi, których być może znamy osobiście. Dokładając do tego różnorodne globalne kryzysy i konflikty, przychodzi moment zastanowienia: Czy fabuła serialu może się kiedyś wydarzyć naprawdę? Czy ja sam postawiony „pod ścianą” byłbym w stanie realnie wziąć udział w takiej grze? Niestety historia zna już przypadki, w których fikcja stała się rzeczywistością.

Dodaj komentarz